CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
-Nie wierzę ci ...-odwróciłam się do niego tyłem . Po chwili chwycił mnie za rękę i już po chwili tkwiłam w jego objęciach -Puśc mnie
-Nie
-Puszczaj-zaczęłam się wyrywać
-Przestan !
-To ty przestan!
-Dlaczego miałbym to zrobić ?
-Gdybyś coś do mnie czuł albo miałbys do mnie choć trochę szacunku zrobiłbys to...
Po tych słowach automatycznie mnie puścił
-Proszę...idź gdzie chcesz i z kim chcesz ,ale pamiętaj, że jeżeli wpakujesz się w jakieś kłopoty nie będę cię bronić -powiedział i sam odszedł
-Co? Bronić ?Przed czym?
-Raczej kim
-No to przed kim?
-Nie musisz wiedzieć ,ważne żebyś była cały czas przy mnie ,wtedy na pewno nic ci nie grozi
-Dlatego nie mogę nigdzie wychodzić sama?
-Tak ,dokładnie . Właśnie dlatego. Coś jeszcze ?
-Tak
-Eh...
-Po co chcesz mnie bronić ?
-Na prawdę muszę ci to tłumaczyć ?
-Tak
-Kiedy indziej kotku -powiedział i odszedł
-Kotku?Pff..-Powiedziałam
-Słyszałem -zasmiał się
Dupek.
***
Obudziłam się w jego silnych ramionach .
Wspomniałam że kazał mi ze sobą spać ?
Nie?
Sorki...za dużo się dzieje.
Leżeliśmy wtuleni jak zakochana para...szkoda ze tak nie było ...
Moje życie w ciągu ostatniego miesiąca zmieniło się o 180 stopni ..
Poznałam Zayna...
Sama nie wiem czy żałuję czy nie...
Dowiedziałam się że jest dilerem narkotyków ..
I do tego jestem z nim w ciąży ...
A na dodatek nie mogę nigdzie sama wychodzić ,ani wrócić do Londynu
To jest koszmar..
Nadal boli mnie to że on nie chce tego dziecka...
Jak może ...
Czy on nie ma serca czy jak?
A może nie jedną biedną dziewczynę tak wrobił ?
Nie mam pojęcia ...boję się go pytać o cokolwiek..
Zastanawiałam się czy wstać czy też nie.
Nie chciałam go obudzić ...tak słodko wyglądał jak spał ...zaraz zaraz WRÓĆ ! Wcale nie wyglądał słodko ...to tylko pozory ...
Postanowiłam wstać ...jednak to nie było takie proste..jego silne ramiona oplatały całe moje ciało .
Ugh..
-Zayn ,kochanie ,puśc mnie-wyszeptałam słodko do jego ucha
-Cóż za prośba ..-powiedział zaspanym głosem i poluził swój uścisk
-Dziękuję-powiedziałam i wstałam -jak długo tutaj zostaniemy?-zapytałam kierując się w stronę łazienki
-Tak długo jak będzie trzeba..
-Co to znaczy?
-To ,że nie powinno cię to interesować
-Po prostu chciałabym wiedzieć ,gdzie urodzi się dziecko
-Mialaś je usunąć -powiedział obojętnie
Zawiodłam się na nim..
Myślałam że zmienił zdanie..
-Nic nie miałam...i powiedziałam ci że tego nie zrobię ! Jeżeli nie chcesz to ok ,nie musisz go wychowywać . Najlepiej zostaw mnie w spokoju ...mnie i MOJE dziecko!-krzyknęłam i trzasnęłam drzwiami od łazienki . Przekręciłam zamek i osunęłam się po ścianie . Usiadłam na zimnych kafelkach, a po moich policzach mimowolnie splynęła pojedyncza łza .
Chcę do domu..
Chcę urodzić i wychować to dziecko samotnie..bez niego ..nie jest mi do niczego potrzebny..ale...co powiem mojemu maleństwu gdy zapyta a swojego ojca? Że co? Ze mnie zgwałcił i wyparł się dziecka? Mam dość .. . Otałam łzy i wyszłam z łazienki . Weszłam do pokoju i z szafy wyjęłam to :
Wróciłam do łazienki i założyłam ubrania. Miałam wszystko gdzieś więc nie robiłam makijażu a włosy tylko rozczesałam . Wyszłam z łazienki i skierowałam się do wyjścia . Miałam go w dupie. Postanowiłam wyjść na zakupy . Zauważyłam go stojącego na podwórku i palącego papierosa. Kurcze...tyle drzwi ! Podbiegłam do nich. Zamknięte...cholera...czyli muszę wyjść normalnie. Zayn wszedł do domu . Minął mnie i nie obdarzył ani jedym spojrzeniem . Skierował się do salonu nic nie mówiąc . Idealnie. Po prostu otworzyłam drzwi i wyszłam.
_____________________________________________________________________________-
Hej ;) Jak wam się podoba 10 część ? Chciałam was bardzo przeprosić za to że tak długo nie dodaję nowego rozdziału ,,Where You There I " ale kompletnie nie wiem jak rozwinąć akcję ...może wy macie jakieś pomysły? Napiszcie czego oczekujecie w kolejnych częściach ,,Where You There I " Jeszcze raz was przepraszam ;c Do następnego ;)
KOMENTUJCIE BO TO NA PRAWDĘ MOTYWUJE !
Dalej <3
OdpowiedzUsuńDalej świetnie
OdpowiedzUsuńProsze dalej
OdpowiedzUsuń